poniedziałek, 7 lutego 2011

lunch with Noah :)

Nie mogłam patrzeć na to puree ;/ zrobiłam mu ośmiorniczki z parówek i wciął je w trzy sekundy, a potme nawet o dokładkę poprosił (w sumie 6 ośmiorniczek zjadł ;P ) a nad puree siedział pół godziny :( Potem pouczyliśmy się czytać po francusku (jesteśmy na podobnym poziomie xD)
potem odprowadziłam go do szkoły a sama spacerowałam. Miasto o godz 14 śpi ;) Tylko kafejki i kawiarenki pełne ludzi :) ^^

 ah takie tam foteczki w jadalnio-salonie ;P 

  Noah podekscytowany ośmiorniczkami na talerzu ;PP

 puree ; / 

 park. niestety nie da się tego uroku pokazać :(

 a to nie wiem z jakiej okazji, ale flagi wiszą a wśród nich polska flaga :) Sacha był zafascynowany, że nie wiedział wcześniej co to za flaga, a ja akurat z Polski jestem i mu powiedziałam. 

Dzień do tej pory super. Popołudnia mnie przerażają, bo w sumie nie wiem co robić ;/ 



Tęsknię... <3 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz